I recently found myself underestimating the language gap separating my compatriots.  This, coupled with their demonstrated overconfidence, resulted in awkward situations. Awkward for me, since I recommended them to my American associates.

The remainder of this post is in Polish, because it’s written for benefit of Polish speakers.

Niedawno odnalazlem moja dawna nauczycielke jezyka angielskiego, ktora oblala mnie na koniec trzeciego roku w liceum, (tak ze musialbym powtarzac rok, gdyby nie dala mi drugiej szansy…)  Ironicznie, teraz latwiej mi uzywac angielskiego niz polskiego, jednego sie jeszcze nie nauczylem, a drugiego juz zapominam, wiec jestem ogolnie zubozony. Ja ciagle sie ucze tego jezyka, ale coraz mniej sie nauczylem, co poznaje gdyz coraz mniej sie krzywie gdy patrze na moja korespondencje sprzed kilku miesiecy czy roku.

Po dziesieciu latach spedzonych na ciaglym doskonaleniu jezyka mieszkajac w angielskojezycznym kraju, w ktorym prawie nikt nie mowi i pisze poprawnie po angielsku, ale kazdy chwali twoje umiejetnosci jezykowe (niezaleznie od poziomu) myslalem ze juz nic mnie nie zdziwi.

Jednakze, zdecydowalem sie napisac ten post,  gdyz popchnela mnie ku temu niedawna sytuacja biznesowa: z pobudek patriotycznych polecilem polska firme mojemu najwiekszemu amerykanskiemu klientowi  do projektu ktory mial byc gotowy na wczoraj.  Klient to jedna z najwiekszych i najbardziej renomowanych firm amerykanskich, ktora za chwile bedzie placic wysokie kary umowne za opoznienie projektu. Przezornie zaoferowalem moja pomoc w tlumaczeniu i komunikacji, ktora Polak (dobry i rzetelny fachowiec w swoim fachu jak mi mowiono) zignorowal.

Po miesiecznym oczekiwaniu, prezes polskiej firmy wyslal mi nastepujaca kopie emaila ktory zdazyl juz wyslac do mojego klienta, i napisal mi ze klient nastepnie mu odpowiedział że “musi ten projekt przemyśleć:”

Hello (imie usunalem dla anonimowosci).

Sorry for a long time.
We have to do it in three companies to make in 4 weeks.
It is difficult, companies do not want to do that.
I think I need to buy a 16mm thick plate, cut into mats 180mm x 123 mm, each element of the chipping machine.
For that you need a special tool to do that it will perform.
That’s all you need to grind, annealed and then polished with sand each piece.
This little thing costs a lot of work.

I do not know if it is a good idea, because it costs a lot of money.
I have to buy the material very quickly (I have to buy it in Germany) and immediately cut and chip.
I absolutely need 4 weeks.
I have to send a plane – a lot of money.

(Imie usunalem), I do not want to say that you think I’m crazy but one piece will cost about 110 Euro.

Machinery must work non-stop for 4 weeks in the two companies.
We need to cut the plate to Waterjet 6,500 bar.
I understand that this is a very high price so try to get around and do the design in a different way.

This job is not safe for me.
We have to sign a contract and receive 50% of the deposit and 50% before delivery.
Sorry, we do not know and I can do no other.
The risk is high.
In Poland it is a good law and our company is not only working cheats around the world.

I understand if the business is not good.

I would like to work with you if you do not now why it might at another facility.
I can do technique in 3D, shop drawings and perform facade panels.
Please contact me.
 
Yours very sincerely          

(imie usunalem) CEO

Pierwsze wrazenie ktore sie wynosi z tego listu, to niechec do podjecia sie tej pracy (az szesc negatywnych sformulowan).  Ponadto jest kilka czerwonych flag w postaci zdan ktore moga byc zinterpretowane jako obrazliwe.

Troche sie zmartwilem czytajac go, bo prezes poleconej przez mnie firmy, w osobistym emailu wyslanym do mojego klienta odmowil pracy i sugerowal ze moj klient moze byc oszustem, po tym jak kazal mu czekac na swoja oferte przez miesiac.

Gdy zadzwonilem do prezesa, zrozumialem nie tylko przepasc jezykowa ale tez i mentalna jaka zdazyla mnie oddzielic od moich wspolobywateli.

(Na szczescie prezes wyjasnil mi tez ze on bardzo chce sie tego zadania podjac, co pozwolilo mi zadzwonic do klienta z wyjasnieniami  i odrobine zalagodzic sytuacje, przez wskazywanie pozytywnych interpretacji. Klient na szczescie ze rozumieniem podszedl do trudnosci jezykowych zademonstrowanych przez oferenta.)

Co mnie zaciekawilo, prezes absolutnie nie zgodzil sie z moimi uwagami odnosnie tekstu, klocil sie o kazde sformulowanie uzyte w emailu, i nie widzial nic zlego w jego wysylce w biznesowym emailu skierowanym w odpowiedzi na prosbe o oferte. Dyskutowal tez przeciwko faktom, co jest fenomenem trudnym dla mnie do zrozumienia (nie mam szkolenia psychologicznego).

Stad ten tekst, ku przestrodze dla innych, ktorzy byc moze zechca rekomendowac firmy z Polski, jak rowniez tych ktorzy pisza proposals do fim za granica.

Ponizej pokusilem sie o analize tekstu, ale zanim rozpoczne, chcialbym dodac kilka uwag ogolnych:

  1. Jezyk, tak jak ubior jest jednym z najwazniejszych czynnikow oceniajacych osobe. Cudzoziemcy dostaja kredyt, ale niestety po tak wysoko postawionym funkcjonariuszu (CEO) powaznej organizacji oczekuje sie zaangazowania kompetentnego tlumacza, jak rowniez co najmniej jednego poziomu korekty w korespondencji.
    Gdyby to bylo wyslane z konta podwladnego, latwiej byloby pozniej wyprostowac sprawe.
  2. Komunikacja biznesowa (na pewnym poziomie) wnosi pewne oczywiste oczekiwania co do tresci i czasu, jak ponizej:
  • Nie usprawiedliwiamy warunkow umowy, n.p. “chce 50% zaliczki bo obawiam sie ze mi nie zaplacisz,” albo “bo obawiam sie ze mozesz byc oszustem,” bo to niesmaczne i obrazliwe. Pewne kwestie w umowach, np. jurysdykcja sadowa, warunki platnosci, etc. z reguly nie sa one usprawiedliwiane w tekscie. Sa pewne rzadkie wyjatki, ale to temat na inna analize.
  • Pewne sformulowania i slowa nie powinny sie pojawiac w jezyku stosowanym w korespondencji, poniewaz opisuja swiatopoglad autora i ich wymowa jest jednoznacznie negatywna. Np. “fraud,” “cheat,” “crazy,” etc. Poza tym latwo o przejezyczenie i nieporozumienie, a wtedy droga jest krotka do obrazy.
  • Odmowa wyslania oferty w zasadzie wykluczaja sprzedawce (vendor) z przyszlych kontaktow, odmowa po dlugim oczekiwaniu to bardzo powazna niedogodnosc dla klienta, skutkujaca zerwaniem kontaktu i zlymi referencjami.
    Jesli nie chcesz sie czegos podjac, lepiej podaj wczesnie zaporowa stawke z odpowiednim uzasadnieniem. Pozostawisz znacznie lepszy smak w ustach.
  • Oferta powinna sie pojawic w scisle okreslonym czasie (zwykle tydzien albo specyficzna data), jesli zas pojawia sie opoznienie, to dobrze jest na biezaco konsultowac sie z klientem, czy to jest OK.
  • Czas na twoje pytania dodatkowe jest wczesniej nizli pozniej,
  • Twoje trudnosci to nie jest temat ktorym nalezy nudzic decydenta. Oni oczekuja jednego paragrafu z odpowiedzia na pytania ktore zadali.  Dwa najczestsze pytania to koszt i czas.
  • Oczekiwana odpowiedz na RFP (zapytanie ofertowe) jest proposal (oferta w formie kontraktu, z miejscem na podpis) a nie opis przeroznych zawilosci i trudnosci,
  • Mozna dodac opis zawilosci w uzasadnieniu opcji cenowych lub w opcjach zakresu (scope), a najlepiej wyrzucic do zalacznikow (appendices), gdzie jakis podwladny moze zada sobie trud to przeczytac i zreferowac szefowi.
  • Ogolna wymowa i kultura. Polacy stosuja jezyk negatywny, pelen zwrotow ktore po angielsku sa odbierane za niekulturalne, lub wyrazaja negacje, czasem sprzeczna z intencja przedmowcy. Wrazliwosc angielskiego rozmowcy wymaga podniesionego stopnia dyplomacji, zapytaj mnie skad wiem. N.p. zdanie typu: “You may not know about it, so let me explain.” (Byc moze nie wiesz tego, wiec pozwol mi wyjasnic,” jest interpretowane jako niezbyt uprzejme. Dowiedzialem sie o tym po uzyciu przeze mnie podobnej konstrukcji w moim wykladzie.
  • Styl noty powinien stosowac sie do pewnych ogolnych  standardow, inaczej latwo o nieporozumienie. Jezeli poczatek, srodek, i koniec noty wyrazaja zwatpienie, to wymowa noty jest watpiaca. Tradycyjny watpiaco-negatywny styl polskiego rozmowcy mozna zrownowazyc stosujac pozytywne, afirmatywne rozpoczecie i zakonczenie: “Tak, bardzo chce sie tego podjac.”
  • Pewne slowa i sformulowania sa niebezpieczne dla Polakow, bo bezposrednie tlumaczenie albo homophone moze znaczyc cos zupelnie innego lub miec znaczenia dodatkowe. N.p. positive.
  • Pewne slowa maja rozdzielone znaczenia, bardziej precyzyjne niz w jezyku polskim. Np. lend i borrow to po polsku pozyczyc, a peril, hazard, i risk znacza niebezpieczenstwo lub ryzyko:  Lend means to give something and borrow means to take something. A peril is an immediate, specific event, causing a loss and giving rise to risk. A hazard is a condition that gives rise to a peril. Risk can be defined as the “uncertainty regarding a loss.”
  • Uwazac na podmiot. W jezyku polskim on czesto nie wystepuje albo jest niewlasciwy, jak widac w przykladach ponizej.
  • Uwazac na Non Sequitur – brak logicznego wnioskowania. Zdania musza sie ze soba logicznie laczyc, odmiennie niz powszechnie tolerowane w jezyku polskim. Sluza do tego rozne konstrukcje podobne do polskich, n.p.: “therefore,” ” for this reason,” “however,” etc.
  • Uwazac na tzw. “Terms of Art” – wyrazenia ktore maja bardzo scisle znaczenie i sa interpretowane jednoznacznie, czasem niekoniecznie w sposob zgodny z ich powierzchownym znaczeniem. Np. liquidated damages lub negligence.  Prawnicy uzywaja slow precyzyjnie, wiec pracujac z nimi dowiedzialem sie co dokladnie znacza slowa takie jak n.p. authority, strict, etc. i  okazalo sie ze ich wczesniej uzywalem niepoprawnie. Kazda grupa zawodowa interpretuje pewne zdania i slowa inaczej. Np. roznica miedzy damage i damages w slangu ubezpieczeniowym (damage oznacza szkoda, damages znaczy pieniadze). additional w slangu konstrukcyjnym, lub special w prawniczym zargonie. W umowach nalezaloby uzywac jednoznacznego jezyka prawniczego (patrz lista slownikow na koncu tego tekstu).
  • W sytuacji gdy bylby wiecej niz jeden oferent, nie nalezaloby informowac o cenie, zanim sie nie wysle formalnej oferty.
  • Nie daj sie zwiesc zapewnieniami ze twoj angielski jest doskonaly. Pochlebstwa to czesc amerykanskiej kultury, a za obiektywna krytyke tutaj placi sie wiele pieniedzy, ale nawet najlepiej platnym nauczycielom nie przejdzie przez gardlo krytyka ucznia. Zapytaj mnie skad wiem. W zeszlym roku zwrocilem uwage swojej nauczycielce w prywatnej ekskluzywnej szkole, tlumaczac jej ze ja mam za gruba skore zeby zrozumiec jej dyplomatyczna korekte moje pracy. Grupa studentow zwrocila sie przeciwko mnie oburzona moim zachowaniem.
  • Nie daj sie zwiesc poziomem jezyka twoich kontrahentow. W Ameryce jest podzial klasowy, charakteryzujacym sie bardzo duzym rozrzutem edukacji pomiedzy plebsem i burzuazja. Najlepszym (i w zasadzie uniwersalnym) indykatorem klasy do ktorej nalezy osoba z ktora rozmawiasz jest ich poziom jezyka. Ludzie ktorzy pokonczyli dobre (i drogie) szkoly i nauczyli sie niuansow jezyka, sa w zasadzie niedostepni dla ogolu bo ich czas jest zbyt drogi. Dlatego, czesto osoba podejmujaca decyzje w twojej sprawie nalezy do tej (drugiej) grupy, ale urzednik z ktorym sie kontaktujesz juz nie, wiec latwo mozna pasc ofiara omylki. Wiekszosc osob z e srednim wyksztalceniem prezentuje bardzo elementarny poziom jezyka (nie wierzysz – wygoogluj pytania do testu GRE). Oni tez sa wrazliwi na jakosc jezyka petentow, lecz poniewaz ich edukacja jest bardzo wybiorcza, latwo ich zadowolic, uzywajac jezyka na elementarnym poziomie ktorego oni sie nauczyli. Trudniej bedzie zadowolic ich szefow.
  • Ponizej analiza konkretnych przykladow z tego tekstu:

-I do not know if it is a good idea, because it costs a lot of money.

To zdanie jest troszke niegrzeczne. Zawiera podwojny osad (judgment), ktory nie nalezy do autora. Osad zostawiamy tym do kogo on nalezy, a w tym przypadku oba naleza do klienta. Drugi osad (kosztuje duzo pieniedzy) niepotrzebnie pozwala czytajacemu na ocene swiatopogladu pisarza. Cos co dla osoby niezamoznej jest drogie, niekoniecznie jest takie dla drugiej osoby. To zdanie nic nie wnosi do tekstu, a takie zdania  powinny byc usuwane. To zdanie, poprzez zwatpienie ktore wnosi, rowniez stanowi pierwsza wskazowke ze klient moze nie dostanie oferty na ktora czeka od miesiaca.

 -I do not want to say that you think I’m crazy but one piece will cost about 110 Euro.

Slowo “wariat” jest nieczesto stosowane w korespondencji biznesowej. Tutaj nalezaloby ograniczyc sie do faktow: podac opcje cenowe (normalny koszt, koszt z ekspresowa dostawa, etc)  To zdanie nic nie wnosi do tekstu i nie powinno sie tu pojawic. Co ciekawe, oferent nie zadal sobie trudu sprecyzowac gdzie ta cena obowiazuje (FOB), co jest dosc istotne w przypadku komponentow wytwarzanych po drugiej stronie oceanu i dostarczanych samolotem na wczoraj.

 -I have to send a plane – a lot of money.

I understand that this is a very high price so try to get around and do the design in a different way.

Trzykrotnie pojawia sie subiektywna ocena kosztownosci, utwierdzajac klienta w podejrzeniu ze piszacy byc moze nie chce sie podjac zadania.

Drugie zdanie jest bardzo niegrzeczne, w czesci w ktorej sprzedawca rozkazuje klientowi zeby sprobowal zmienic projekt. To bezczelnosc. Tego typu sugestie moglyby byc bezpiecznie wnoszone w formie alternatyw (alternates) do proposals. W tekscie one wymagalyby bardzo duzo zasadniczych wyjasnien i wiele kwiecistego slownictwa aby je przemycic nie uraziwszy klienta. Te zdania wnosi cos do tekstu ale nie powinno sie tu pojawic.

 -This job is not safe for me.

Tutaj znika watpliwosc co do intencji piszacego. To jest jednoznaczna odmowa pracy, gdyz wnoszac element niedyskutowalny do argumentu, zamykamy dyskusje.

To co po polsku oznacza “niebezpieczna,” w jezyku angielskim oznacza rowniez “niebezpieczna,” ale dochodzi kilka subtelnych niuansow. Jezeli nie czujesz sie komfortowo lub bezpiecznie, nikt nie bedzie ciebie namawial zebys zmienil zdanie, inaczej niz w Polsce, dlatego tego typu konstrukcje sa dla Polaka klopotliwe i malo zrozumiale: n.p. zdanie “nie czuje sie komfortowo robiac to” w jezyku angielskim oznacza jednoznaczna odmowe wspolpracy. (Dodatkowo, klient jest w branzy budowlanej, gdzie kwestie bezpieczenstwa sa traktowane bardzo powaznie i obwarowane wieloma dodatkowymi znaczeniami ktore moga byc trudne do wylapania w tlumaczeniu, wiec nawet ich tutaj opisu nawet nie rozpoczne.)

-We have to sign a contract and receive 50% of the deposit and 50% before delivery.

Tutaj zaczyna sie watek kryminalny, rozpoczety zupelnie niepotrzebnymi warunkami, bo np. akt podpisania oferty na ktora nieszczesny klient oczekuje jest oczywistym standardem, a sprawa zaliczek powinna sie pojawic malym drukiem w umowie, jako drugo lub trzeciorzedna.

 -Sorry, we do not know and I can do no other.

Tu sie zaczyna zenujace uzasadnienie “bo sie nie znamy.” Autor nie tylko zupelnie niepotrzebnie obrazil klienta, lecz rowniez zasugerowal swoja zasciankowosc. Jaka firma pracuje wylacznie z poprzednimi kontrahentami? Prawdopodobnie niezbyt duza…

Na szczescie, pogmatwany syntax tego zdania pozwalalby na dwuznaczna interpretacje i moglby byc wykorzystany w damage control, np. przez tlumaczenie ze brakowalo rzeczownika “system,” albo jakiegokolwiek innego, ktory by zupelnie zmienil sens zdania.

 -The risk is high.

Autor brnie dalej, sugerujac ze klient jest niegodny zaufania.

 -In Poland it is a good law and our company is not only working cheats around the world.

Straszenie prawem jest w jezyku angielskim jest jednoznaczna obelga. Slowo “oszust” nie powinno sie pojawiac w korespondencji biznesowej, i na pewno nie w  sposob ktory moze byc zinterpretowany jako odnoszacy sie do klienta.

Tutaj tez na szczescie pogmatwany syntax tego zdania pozwalalby na pewne alternatywne interpretacje i pozniejsze wykrety.

 -I understand if the business is not good.

Autor wlasnie wspolczuje klientowi, ze jego firma ponosi strate  z powodu wyslania zapytania ofertowego do nieodpowiedzialnego oferenta.  Calosc znowu wnosi zupelnie niepotrzebne zwatpienie w intencje autora.

Poniewaz to jest ostatnie zdanie na temat, zamykajace watek zamowienia, utwierdza ono czytajacego w przekonaniu, ze autor wlasnie odmowil wspolpracy, co jest grzechem glownym tego listu.

 -I would like to work with you if you do not now why it might at another facility.

I can do technique in 3D, shop drawings and perform facade panels.

Tutaj, zaraz po sponiewieraniu klienta, prosimy go o zamowienia w przyszlosci, i reklamujemy nasze umiejetnosci… Klient musialby byc wyrozumialym aniolem, i na szczescie w tym przypadku byl.

  • Przerozne gramatyczne problemy (np. Kali jesc, Kali chciec ty krowa), ktore pominalem w moich uwagach powyzej, sa calkowicie akceptowalne, tak dlugo jak nie zaklocaja komunikacji, jednalze sa trzy potencjalne problemy, zobrazowane ponizej:

 -“For that you need a special tool to do that it will perform.

That’s all you need to grind, annealed and then polished with sand each piece.”

Zdania te moga byc interpretowane jako odnoszace sie do potrzeb klienta, przez niewlasciwe skierowanie podmiotu “ty.”  Na szczescie kontekst pozwala sie domyslec, ze to jest sa problemy autora, a nie klienta.

 -For that you need a special tool to do that it will perform.

That’s all you need to grind, annealed and then polished with sand each piece.

This little thing costs a lot of work.

Stosowanie wieloznacznych zaimkow to ten sam problem w jezyku polskim. W tym przykladzie, co to jest ta mala rzecz ktora kosztuje duzo pracy? Narzedzie czy kazdy element, a moze trzeba szukac jeszcze wyzej w tekscie? Tutaj cala dyskusja jest zupelnie nieistotna, wiec nie ma to zadnego znaczenia.

 -We need to cut the plate to Waterjet 6,500 bar.

I understand that this is a very high price so try to get around and do the design in a different way.

Jaka jest logika laczaca te dwa nastepujace po sobie zdania?  Zadne dwa zdania tego tekstu (poza jednym zacytowanym ponizej jako dobry przyklad) nie maja logicznego polaczenia. Non Sequitur.  To jest naturalne dla Polakow (do tego stopnia ze nawet nie ma bezposredniego tlumaczenia wyrazenia Non Sequitur w jezyku), ale w jezyku angielskim wymaga skoncentrowanej uwagi i inteligencji czytelnika, jak rowniez pozostawia za duzo miejsca na swobodne ambiwalentne interpretacje, wiec jest generalnie interpretowane niekorzystnie dla autora.

 – I think I need to buy a 16mm thick plate, cut into mats 180mm x 123 mm, each element of the chipping machine.  For that you need a special tool to do that it will perform.

  • Jak ten email powinien byl wygladac? Po pierwsze, powinien zawierac oferte na ktora klient czekal. Lecz zakladajac, ze oferty nie ma, i zachowujac przekaz i intencje autora, mozna by to tak sformulowac:

Dear …,

We are very excited by the opportunity to work with you, and I must apologize for my belated response.

Dobrze jest skupic sie na rozpoczeciu i na zamknieciu i upewnic sie ze zawieraja wlasciwy przekaz. To sa tak zwane grzecznosci “amenities.”

 I spent this time working on our offer in order to come up with a well-researched and reasonable proposition meeting your specification. The technical challenges associated with our production limitations, and the shipment options are listed in the attached Word document for your reference   Due to the requested volume and the short schedule, our price would be several times higher than otherwise, and we would ask for the advance payment. Therefore, before I send the formal proposal I would like to check with you. As it stands now, we would need to ask 110 Euro per piece, FOB your jobsite.  I would totally understand, if you deem our offer to high.

Bla,bla, bla. Istotna informacja: 110 Euro za towar na placu klienta.

 However, we are very interested in your business, and therefore I would love to share some thoughts on how to lower your cost.

Takie zamkniecie nie zamyka tematu, a utwierdza wlasciwy przekaz: chcesz tej roboty.

 I am looking forward to hear from you. Yours Sincerely,….

  • Moj opis powyzej ograniczyl sie do doprowadzenia korespondencji do poziomu akceptowalnej komunikacji. Nastepnym krokiem byloby wyjsc klientowi naprzeciw. W koncu siedziales na tym przez miesiac, wiec mogles antycypowac jego potrzeby. Z bardziej oczywistych kwestii, lepiej byloby listowac cene w dolarach niz zmuszac go do przeliczania z euro.  (Wahania kursu cie nie obchodza, bo przeciez  zadasz zaplaty natychmiast.) Dodatkowo, dobrze by bylo podac cene calkowita, zamiast kazac klientowi mnozyc cene przez liczbe elementow. Im mniej czasu on musi stracic na analize twojej oferty, tym wieksza szansa ze mozesz zrobic dobre wrazenie. Szansa na zrobienie dobrego wrazenia, pojawia sie wlasnie w opisie zawilosci i trudnosci zwiazanych z produkcja, jak rowniez w sugestiach poprawy projektu. Ale, jak to pisal Dale Carnegie, dobrze jest nasladowac fryzjera, ktory najpierw mydli klienta, zanim siegnie po brzytwe.
  • Tu sa pewne zrodla ktore moga sie okazac pomocne zainteresowanym czytelnikom tego tekstu:

How to Win Friends & Influence People: Dale Carnegie – to jest Amerykanska biblia dobrych manier.  Nie ma nic zlego w ich lamaniu (niektorzy nawet twierdza ze w tym lezy sukces), ale nalezaloby najpierw sie ich nauczyc, zanim zechce sie je lamac.

English in Business  (Dawny podrecznik jezyka w handlu zagranicznym. Zazolcone wydanie ktore mam pochodzi z 1976 tego roku, i tej ksiazki juz chyba nigdzie nie mozna kupic, wiec zamiescilem tu kilka skanow, bez zgody autorow i wydawcy.)

Dictionary of Modern Legal Usage – ta i nastepna ksiazka to ciezki kaliber, pomocny w pisaniu i przegladaniu kontraktow. Slowa i wyrazenia maja czasem zupelnie inne znaczenie niz te podane w slownikach internetowych.  Warto tez rozumiec ich kontekst w swietle dawnych zastosowan.

Black’s Law Dictionary – najwazniejszy slownik. Jest tak stary, ze juz druga edycja jest dostepna publicznie.

Amazon: construction dictionary – wiekszosc to sa elementarne podreczniki typu majsterklepka, ktore do powaznych spraw moga miec marginalna zastosowalnosc. Ja  zalozylem folder w ktorym kolekcjonuje pieczolowicie   kopie slownikow znalezionych w roznych podrecznikach architektonicznych, standardach technicznych, i prawach budowlanych.

 Amazon: proposal writing – porady na temat pisania ofert to sa generalnie rozne wypociny marketingowcow i sprzedawcow, ktorzy czasami przechodza sami siebie. Dobrze jest przejrzec, ale niekoniecznie trzeba uzywac.

 The 10 Don’ts of Writing a Winning Business Proposal

Write a winning business proposal

The Consultant’s Guide to Proposal Writing : How to Satisfy Your Clients and Double Your Income

Indeks :Angielski – Fałszywi przyjaciele (bardzo elementarne)

  • Bede kontynuowal, jako ze podobnie zenujaca sytuacje mielismy niedawno na konferencji, gdzie publicznosc poczula sie zmuszona poprosic mnie o pomoc w interpretacji prezentacji wybitnego polskiego naukowca…. Nie udalo sie….

 

  •  Podsumowanie.

Sytuacje takie sa frustrujace, bo mamy do czynienia z dobrymi fachowcami i poczciwymi ludzmi, ktorym po prostu brakuje zrozumienia niuansow komunikacji miedzyludzkiej. W rezultacie wszyscy tracimy czas i pieniadze, a czasem tez cos wiecej. Wiec warto dbac o formalnosci I spedzic extra czas I wysilek na korekty.

Business English strona 321

Business English strona 322

Business English strona 323

 How to Read and Write a Forensic Report – Critically – to jest artykul na temat pisania raportow sadowych ktory napisalem dwa lata temu. (PDF, 19 stron po angielsku).  Zamiescilem w nim tez dwa rozdzialy na temat niescislosci jezykowych moich kolegow po fachu: Use of Hedge Words, oraz Accuracy and Precision. Ponizej jest formularz sluzacy do jego darmowego pobrania.
[email-download download_id=”9″ contact_form_id=”501″]